wtorek, 19 stycznia 2016

JAK TO BIAŁASKA ZGWAŁCIŁA HINDUSA W JEZIORZE PRZY POMOCY NIEDŹWIEDZIA

Dobra fantazja mnie poniosła z tytułem. Ale no dajcie mi opowiedzieć od początku.
W kolejny wolny weekend 21-23 sierpnia ruszyliśmy w stronę LA ale nie do samego LA(w końcu ileż można ciągnąć romans z LA). Tak nawiasem mówiąc jak śmiesznie się czuję pisząc LA. Ponad rok temu gdy widziałam koszulki/czapki z LA nie przeszło mi nawet przez myśl że będzie mi dane zobaczyć Los Angeles. Mogę się pokusić o stwierdzenie że gdzieś tam w otchłani mojego umysłu miałam wizytę w LA za niemożliwą do zrealizowania! Wracając do tematu.
Chcieliśmy się zrelaksować i tym samym mój wtedy już 2 miesięczny chłoptaś znalazł świetna miejsce na oderwanie się od komputerów(słaby zasięg) i po prostu pobycie ze sobą.
Po paro godzinnej jeździe samochodem dotarliśmy do Big Bear Lake. Jest to miejsce wypadowe na weekend dla ludzi mieszkających w LA(tak jak Tahoe dla północnej Californi). Taka californijska wieś. Sami zobaczcie tą wieś:

To z drogi. Moje miśkowe podróżne skarpety muszą być!
a co robiliśmy? sami zobaczcie bo było to tak dawno że już nie pamiętam!
Najpierw trochę mnie:
 
CZAS NA MOJEGO MĘŻCZYZNĘ!
Tak się pisze jego imię w Hindi!(podróże kształcą!:)



  
Ten to potrafi się zrelaksować! Niech nie zmyli Was ten uśmiech! po 5 sekundach pozowania ma mnie dość!


PORA NA NAS!
Czasem go liznę!
a czasem ugryzę!


Wszytsko co dobre się kończy tak jak mój post!
Ktoś mi powie kto tu prowadził?
Żadne nie patrzy przed siebie:)
Jeszcze nudne filmiki jak ta wieś Kalifornijska wygląda:



Linki: BearLake1 BearLake2






czwartek, 14 stycznia 2016

JAK TO SIĘ STAŁO ŻE WRÓCIŁAM DO POLSKI**

**Mało czytelników więc chwytliwy nagłówek musi być!

SERIO???
Ale do rzeczy i od początku.
Jem baaaardzo dużo a dzięki memu wybrankowi i nawet więcej:
Dzień Lodów w San Francisco? To właśnie mój dzień!:
Co mogę powiedzieć?: Lody mnie uszczęśliwiają!
23 Lipca poleciałam na wakacje z moja host rodzinką do Chicago(skąd oboje HM i HD pochodzą i tam też mają swoje rodziny). Byłam tam tylko dwa dni dlatego dużo nie zobaczyłam. Byłam w ZOO:
Wrzucam gdybyście nigdy żyrafy nie widzieli albo rybek. Co Ameryka to Ameryka.
Po dwóch dniach Host Dziadek zawiózł mnie na jedno z największych lotnisk w US(spóźnieni a co, przecież to tylko jedno z największych lotnisk więc sobie poradzisz). I tak 25 lipca ruszyłam do Polski. A co tam robiłam? no popatrzcie sami:

JADŁAM:

 

 

 

 
Jak już byłam w tej Polsce to spotkałam się z przyjaciółmi:


Moja Lesbijska Druga połowa.


 
 
 

No oczywiście musiałam gdzieś mieszkać więc sypnęłam $$$$ i moja Rodzinka Najukochańsza mnie ugościła:
Najpierw Rodzicielka i najstarszy z braci(ładnie go ściełam? Jak mnie nie ma to biedaka nie ma kto ścinać i na ulicy mylą go z Bon Jovi).
Tęskni mi się za Tą kobietą okropnie!
 

I jak jej tu nie kochać? Małe to takie i przytulaśne!

I selfie z córą se zrobi!(a jaka naturalna ramka z prawej!)

I zawsze ma dużo do powiedzenia!
ale kocha mnie!



Jest też TATA!
Jak zarywa do młodych!


Chyba dalej nie ogarnia co to selfie!
mógłby być jednym z Bitelsów!


Tęskni mi się za tym chłopem jak cholera!

WAKACJE W POLSCE BAAARDZO UDANE. 
JEDNAK STĘSKNIŁAM SIĘ ZA TYM PANEM JAK CHOLERA.
MIMO ŻE WYLATUJĄC NIE BYLIŚMY NAWET MIESIĄC RAZEM. 



P.S ryczałam jak bóbr wstawiając post tak mi się tęskni!

wtorek, 12 stycznia 2016

SZALONE SEKSY W LOS ANGELES!

Jest powiedzenie "co się stało w Las Vegas zostaje w Las Vegas". Nie dane mi było się o tym przekonać bo jakoś zawsze moje podróże idą w innym kierunku.

Ten post będzie o mieście aniołów, gdyby ktoś dalej się nie domyślił bo wiem że czytają mnie też kretyni to Los Angeles. Pierwszy raz zwiedziłam to miasto z niesamowitymi laskami: O, Wu i A. Wydaje mi się że o tym pisałam jak nie to powiem jedno spodobało mi się już za pierwszym razem miasto.

Kolejnym razem(a byyyło to dawno temu : 10-12 lipca) dane mi było pojechać do LA z moim wtedy dwutygodniowym chłopakiem(o ile można nazwać tak gościa którego poznało się dwa tygodnie temu, ale co mi tam Ameryka rządzi się swoimi prawami).
Zanim jednak wyjechaliśmy w podróż trochę się "przetestowaliśmy"(nie nie zboczuchy żadne tam seksy teraz) było kino(aby sprawdzić czy jesteśmy w stanie obok siebie siedzieć(podróż do LA zajmuje prawie 6h-zawsze są korki!!). Więc na pierwszy kinowy film wybraliśmy bardzo romantycznie-Terminatora. Następnie aby sprawdzić czy oboje mamy ten sam próg wrażliwości/strachu oglądaliśmy razem fajerwerki na 4 lipca(Dzień Niepodległości w US) następnego dnia natomiast udaliśmy się do oddalonego od nas godzinę drogi Oakland gdzie podziwialiśmy hipisowskich artystów. Wracając do Wielkiej wyprawy i tych seksów na które tak czekacie.
Więc w piątek 10 lipca zabrał mnie mój mężczyzna do Little India( czyli ulicy w LA gdzie znajdziecie wszystko co Hinduskie, od mężczyzn chętnych do małżeństwa po Sari na ślub). Tam też pierwszy raz skosztowałam prawdziwej dobrej hinduskiej kuchni u boku prawdziwego Hindusa i to w Stanach Zjednoczonych!
A co szamałam?
  

Nie będzie dla Was zaskoczeniem że UWIELBIAM CHICKEN TIKKA MASALA!!!!
Tego samego dnia wieczorem postanowiliśmy trochę zaszaleć(nie nie w łóżku) a w barze. Wybraliśmy bar gdzie na wstępie pytają Cię o słowo klucz(do znalezienia na profilu baru na facebooku, ależ inteligentne i zagadkowe? otóż duża część ludzi i z tym sobie nie radzi).
W barze mieliśmy niezły ubaw oglądając niezwykle pijaną dziewczynę i niezwykle napalonego faceta(przypuszczam że randka numer dwa) czy mu się poszczęściło? mam nadzieję że tak i laska nie zwymiotowała:)
W sobotę 11 Lipca  wybraliśmy się do ::
Chyba każdy wie co to Universal Studio Hollywood. 
Taaaaka kolejka samochodów.

Zmęczeni od czekania w godzinnych kolejkach. 
Tutaj czekaliśmy na najlepszą atrakcje: Transformers 3D Ride. Jak było?: SUPER!
Więc na tej atrakcji masz wrażenie że siedzić w środku robota(tranformersa). SUPER SUPER SUPER. a Wybranek Serca Mego zgodził się(jakby miał inne wyjście) że najlepsza atrakcja ze wszytskich. 

Tutaj była przejażdżka po części gdzie kręcą filmy. 
On się jeszcze uśmiecha bo to początki związku więc jeszcze nie zdał sobie sprawy że zakochał się w wariatce. 
Następnego dnia czyli Niedziela 12 lipca: spędziliśmy godzinne kolejki w Six Flags(dla nie będących w Stanach: jest to ogromny Park rozrywki. Trochę zawiodłam się ponieważ miałam porównanie do Six Flags na północy Californii gdzie byłam z dziewczynami i tam takich kolejek nie było i atrakcje jakby lepsze.)
I nadszedł czas a podróż powrotną gdzie ja się relaksowałam i robiłam selfie a on prowadził(jeszcze nie ufał moim zdolnością prowadzenia samochodu)
  
 



 

KONIEC!