środa, 3 czerwca 2015

ZAPUŚCIŁAM KORZENIE!

Tak tak  moi drodzy, tak się tutaj osiedliłam że zaczęłam przeszukiwać profile AuPair dla mojego przyszłego dziecka. Z przykrością muszę stwierdzić że nie ma w czym wybierać w osobach polskiego pochodzenia.


(Pierwsze zdanie zawsze przyciąga czytelników). Kto mnie zna, ten wie że
a) nie wyobrażam sobie życia tutaj(dobra wyobrażam ale byłabym nieszczęśliwa)
b) nigdy bym się nie zdecydowała na dziecko
c) szybciej zdecydowałabym się na dziecko niż na AuPaira)
d) jestem chamska i złośliwa (więc ostatnie zdanie.. a co ja będę Wam tłumaczyć).

Dawno mnie nie było bo szczerze powiedziawszy albo się działo dużo za dużo i nie miałam czasu albo tak mało że mi się nie chciało.

Odwiedziłam Los Angeles. Miasto wywarło na mnie ogromne wrażenie. O zmroku w downtown robi się prawdziwe pole namiotowe na którym urzędują bezdomni albo ludzie rządni przygód(morderstwa gwałty, do koloru do wyboru). Oczywiście bez małych przeszkód się nie obyło.

W ostatni weekend 30 maja wybrałam się z O. W. i A.(nowa AP o której powinna być osobna notka!) na Polski festiwal. Było fajnie, ale przecenili ilość osób która zamierza spróbować polskich dań i trunków i szybko się jadło skończyło. Widziałam kumpla z Polski(pracuje dla FB, takie to się ma znajomości). Usłuchałam się typowego polskiego narzekania. Teraz to nie wiem co mnie wkurwia bardziej polskie narzekanie czy amerykańska ignorancja.(do narzekania trochę przywykłam bo 24 lata się z nim spotykałam. Natomiast ignorancja jest stosunkowo nowa, a wiadomo co nowe to ekscytujące).

Jeśli chodzi o moje życie jako AP no to zmuszam się do tych randek co by nie zardzewieć ale jakoś te chłopaki szału na mnie nie robią. Rodzynki:
Chinol: Where are you from?
Mojapięknabłyskotliwaosoba: Poland
Ch: Portland?
Mbpo: Poland
Ch: Where is it in US?
Mbpo:....
Ch: Do you miss your family?
Mpbo: yes and friends
Ch: boyfriend from France?
Mpbo: .....

Co do host dziecka i host rodzinki: oni chcą żebym z nimi została, ja nie wiem. Ja chce do miasta miasta. Host dad zmienia pracę i wielce prawdopodobne że będzie pracował z domu a w takim wypadku ja stąd spieprzam.
z moim dzieckiem zaczęliśmy nocnikowanie i mogę powiedzieć że jest kroczek na przód i kilka do tyłu. Ale opiszę małą przygodę z dziś. Siedzi Mała na nocniku i zrobiła pipi(dodam że musicie wiedzieć że ona jest baaardzo aktywna) i z radości podskoczyła do góry. Nocnik przykleił się jej do pupy i następnie opadł rozlewając siusiu na podłogę. Oczywiście musiałam klaskać i wiwatować że zrobiła PiPi do nocnika ale w głowie miałam (nojacieżpierdole).

Jakaś notka taka spokojna, bez sarkazmu, złośliwości.
Jadę do Polski za 2 miechy. Kto bogatemu zabroni? bilety w cenie 1400$ zabijają ale nie mój portfel bo rodzice tak bardzo się stęsknili że mi fundują na dzień dziecka bilecior!! Kto ma najlepszych rodziców pod słońcem? (No dobra tatę bo to on funduję, mama to tam się nie stęskniłą za bardzo skoro czeka codziennie na Skypie pół dnia:D).

całuski i przytulaski od kochającej i miłej GOCHY!

2 komentarze:

  1. LOL ja za kilka miesięcy też zacznę trening z nocnikiem. Nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  2. oooo też bym się do Polki "przeleciała" :)

    OdpowiedzUsuń