wtorek, 12 stycznia 2016

SZALONE SEKSY W LOS ANGELES!

Jest powiedzenie "co się stało w Las Vegas zostaje w Las Vegas". Nie dane mi było się o tym przekonać bo jakoś zawsze moje podróże idą w innym kierunku.

Ten post będzie o mieście aniołów, gdyby ktoś dalej się nie domyślił bo wiem że czytają mnie też kretyni to Los Angeles. Pierwszy raz zwiedziłam to miasto z niesamowitymi laskami: O, Wu i A. Wydaje mi się że o tym pisałam jak nie to powiem jedno spodobało mi się już za pierwszym razem miasto.

Kolejnym razem(a byyyło to dawno temu : 10-12 lipca) dane mi było pojechać do LA z moim wtedy dwutygodniowym chłopakiem(o ile można nazwać tak gościa którego poznało się dwa tygodnie temu, ale co mi tam Ameryka rządzi się swoimi prawami).
Zanim jednak wyjechaliśmy w podróż trochę się "przetestowaliśmy"(nie nie zboczuchy żadne tam seksy teraz) było kino(aby sprawdzić czy jesteśmy w stanie obok siebie siedzieć(podróż do LA zajmuje prawie 6h-zawsze są korki!!). Więc na pierwszy kinowy film wybraliśmy bardzo romantycznie-Terminatora. Następnie aby sprawdzić czy oboje mamy ten sam próg wrażliwości/strachu oglądaliśmy razem fajerwerki na 4 lipca(Dzień Niepodległości w US) następnego dnia natomiast udaliśmy się do oddalonego od nas godzinę drogi Oakland gdzie podziwialiśmy hipisowskich artystów. Wracając do Wielkiej wyprawy i tych seksów na które tak czekacie.
Więc w piątek 10 lipca zabrał mnie mój mężczyzna do Little India( czyli ulicy w LA gdzie znajdziecie wszystko co Hinduskie, od mężczyzn chętnych do małżeństwa po Sari na ślub). Tam też pierwszy raz skosztowałam prawdziwej dobrej hinduskiej kuchni u boku prawdziwego Hindusa i to w Stanach Zjednoczonych!
A co szamałam?
  

Nie będzie dla Was zaskoczeniem że UWIELBIAM CHICKEN TIKKA MASALA!!!!
Tego samego dnia wieczorem postanowiliśmy trochę zaszaleć(nie nie w łóżku) a w barze. Wybraliśmy bar gdzie na wstępie pytają Cię o słowo klucz(do znalezienia na profilu baru na facebooku, ależ inteligentne i zagadkowe? otóż duża część ludzi i z tym sobie nie radzi).
W barze mieliśmy niezły ubaw oglądając niezwykle pijaną dziewczynę i niezwykle napalonego faceta(przypuszczam że randka numer dwa) czy mu się poszczęściło? mam nadzieję że tak i laska nie zwymiotowała:)
W sobotę 11 Lipca  wybraliśmy się do ::
Chyba każdy wie co to Universal Studio Hollywood. 
Taaaaka kolejka samochodów.

Zmęczeni od czekania w godzinnych kolejkach. 
Tutaj czekaliśmy na najlepszą atrakcje: Transformers 3D Ride. Jak było?: SUPER!
Więc na tej atrakcji masz wrażenie że siedzić w środku robota(tranformersa). SUPER SUPER SUPER. a Wybranek Serca Mego zgodził się(jakby miał inne wyjście) że najlepsza atrakcja ze wszytskich. 

Tutaj była przejażdżka po części gdzie kręcą filmy. 
On się jeszcze uśmiecha bo to początki związku więc jeszcze nie zdał sobie sprawy że zakochał się w wariatce. 
Następnego dnia czyli Niedziela 12 lipca: spędziliśmy godzinne kolejki w Six Flags(dla nie będących w Stanach: jest to ogromny Park rozrywki. Trochę zawiodłam się ponieważ miałam porównanie do Six Flags na północy Californii gdzie byłam z dziewczynami i tam takich kolejek nie było i atrakcje jakby lepsze.)
I nadszedł czas a podróż powrotną gdzie ja się relaksowałam i robiłam selfie a on prowadził(jeszcze nie ufał moim zdolnością prowadzenia samochodu)
  
 



 

KONIEC! 



3 komentarze:

  1. Z tych ostatnich dwoch zdjec mozesz zrobic zadanie znajdz 6 roznic xD.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak Transformersy wygrały całe Juniwersal!!
    Byłyśmy chyba ze 3 razy :D

    OdpowiedzUsuń