niedziela, 30 listopada 2014

dwa tygodnie zostały i chwalę się!

Zostały dwa tygodnie. Nie dochodzi to do mnie. Oczywiście pakować się nie zaczęłam. Projektu nie skończyłam. Emocje sięgają zenitu! Moja hostka jest cudowna i mam nadzieję że na miejscu nic się nie zmieni. Albo nie, niech się zmieni - na lepsze! Jest maksymalnie miła, sympatyczna, kochana, troszcząca się.
Mimo różnicy czasu między Polską i Kalifornią oraz nocnym zmianom w pracy, moja Hostka co tydzień znajduje czas na rozmowę na Skypie. Zawsze towarzyszy nam mała S. Jest świetnym dzieckiem. Typowa dwu-latka, baaardzo energiczna i ruchliwa. Obecnie przechodzi okres 'nie' ale wyraża się "no way".
Hostka informuje mnie o każdym kroku jaki poczynili zaczynając od zakupienie kosmetyków dla mnie (do mycia;wcześniej zapytała jaki typ włosów itp.) kończąc na zabookowaniu biletów n Hawaje:) Tak, tak po niecałym miesiącu z moją host rodzinką jedziemy na Hawaje. Wygrzeje cielsko i odpocznę(po miesiącu mała S. mnie chyba nie wykończy).
Dodatkowo już pytali mnie kiedy rodzinka do mnie przyjedzie. Nie są kochani? Wiem wiem wszystko się może zmienić. Zmieni, NA LEPSZE!


czwartek, 20 listopada 2014

PREZENTY GIFTS DARY

Miały być prezenty więc będą, ale najpierw najważniejsze: VISA APPROVED!
Pan konsul ciasteczko. Oczywiście na wstępie przekręcenie mojego nazwiska:) Następnie po polsku:
-w jakim celu do USA
-czy mówię po angielski
Po odpowiedzi twierdzącej nastąpiła część po angielski:
-gdzie uczyłam się języka angielskiego
-czy rozmawiałam z native speakerem
-czy byłam w Anglii
-iloma dzieciakami będę się zajmować (jedno. uśmiech)
-w jakim wieku dziecko (21 miesięcy. uśmiech)
-chłopiec czy dziewczynka (dziewczynka. uśmiech)
-czy i gdzie i w jakim celu byłam za granicą
-czy znam moje prawa, proszę powiedzieć, numer alarmowy w USA
-czym zajmują się moi rodzice
-ilu pracowników zatrudnia mój tata(ma własną firmę)
i na koniec bardziej twierdząco niż pytająco : rodzina goszcząca płaci za wszystko

Moja rada: bierzcie zdjęcie dodatkowo! Pomijam stres gdy Pani powie, że niewyraźne. Dodatkowe 30 zł za 2 zdjęcia gdzie wychodzimy w najlepszych przypadku jak ziemniaki to dużo. 

PREZENTY!

Jako że lecę 15 grudnia zakupiłam prezenty zarówno "przywitawcze" jak i na święta. Nie wiadomo czy zdążyłabym zakupić tam.  Mam jeszcze problem co dać na przywitanie a co na święta. 


Klocki konik morski z literkami z jednej strony i cyferkami z drugiej
Moja mała S. ma 21 miesięcy. (chyba 'pod choinkę')
Górne to wierszyki i rymowanki takie z dzieciństwa  i jeszcze starsze. Moja mała ma się uczyć języka polskiego dlatego też są po Polsku.
Nie podaruje jej tych książeczek na użytek własny ponieważ kartki są zwykłe cienkie i znając życie zaraz by ich nie było. Będą czytane pod nadzorem dorosłego.

Książeczka z dźwiękami. Ją mała dostanie na użytek własny. Grubość stron dostosowana dla maluchów. (chyba na przywitanie)
 to raczej nie prezent, pod moim nadzorem będziemy się bawić. Uwielbiam takie 'brudzenie się". Jak będzie brzydka pogoda (w CA):).






To też do zabawy pod nadzorem. Świetna sprawa. Te środkowe tekturowe kształty były w środku Teatrzyka Cieni Podwodny Świat. Dodatkowo w środku znajdziemy patyczki i klipsy do zamieszczenia tych kształtów oraz książeczkę z pomysłami na 'powieści'. Kształty po prawej wycięłam sama i sama zakreśliłam:)
Sama samusieńka, czyżby etap "bo ja sama?"(kto się opiekował maluszkami wie o czym mówię).
Gdyby ktoś chciał mam te kształty zapisane na dysku więc mogę podesłać:)

Kupiona nówka nieśmigana w secondhandzie, zafoliowana. Już przesłuchałam. Będzie fun w trakcie jazdy. Co prawda po angielsku, ale densy będą niczym w klipie McHammera "Don't touch this".

 Moja HM jest Polką wychowaną w USA tak więc myślę że super sprawa z taką torbą. Plus Michałki i Krówki. Moja HF jada organicznie ale cukierkom z Polski się nie oprą. To dostaną na przywitanie!
(Dla siebie też kupiłam taką torebunie, kto bogatemu zabroni!)



 Wypaśny otwieracz do wina. Jeśli wina nie piją to zaczną i już. To plus przepiśnik zapakowane razem i 'pod choinę' jak znalazł.
Przepiśnik!
Przedsmak mojego projektu:) c.d.n

odzież do samolotu już jest!
ahoj załogo!

p.s. jeśli macie jakieś sugestie, że lepiej pod choinkę to a to na przywitanie. Albo dokupienie jeszcze czegoś dawać znać:)
p.s 2 na święta będą jeszcze dziadkowie i dostaną cukierki(o ile się ostaną plus magnesy z flagą Polską). 


poniedziałek, 17 listopada 2014

cos o mnie

dla uogólniających!
Nie lubię słowa ogólnie. Ogólnie to można stwierdzić że papier toaletowy jest do dupy. Tak jak samo słowo.  Obserwuje blogi/grupy/fora o AuPair. Każdy ma prawo do własnych przemyśleń i opinii
Jednak gdy ktoś uogólnia naród, w głowie wyświetla się: 
Amerykanie są próżni? no to Polacy są złodziejami. 
Dalej uogólnianie jest takie ekstra?

Odbiór ludzi oraz kraju z inną kulturą jest indywidualną sprawą. Dużo zależy od oczekiwań. Bez obrazy dla młodych dam, jednak większość z nich urywa się dopiero co z domu. 
To rzut na głęboką wodę. Jedni sobie radzą inni mniej, kolejni zupełnie nie. Należy ocenić obiektywnie swój charakter. Jasne, można błędnie go ocenić. 
Nie powinno się jechać z myślą "muszę tam zostać mimo wszystko".
Powody rozczarowania wyjazdem jest milion plus jeden. Między innymi lewe zaświadczenia w opiece nad dziećmi. Serio to nie kucyk srający tęczą. Dlatego postarajcie się o tydzień full opieki nad dzieckiem. Myślę że każdy rodzic będzie wniebowzięty darmową opieką, a Wy sprawdzicie czy dacie radę(psychicznie!).
Śmieszy mnie gdy młoda 19latka ma milion godzin doświadczenia. serio? liceum, znajomi, alkohol i opieka nad dzieckiem, z którym robiło się milion rzeczy. Kurde moje dni jakieś krótsze były.   

Mam zupełnie inne nastawienie do wyjazdu niż większość dziewczyn(tak mi się wydaje). Oczywiście mój PM jest cudowny. Jasne, mogę się rozczarować. Będę płakać, będę tęsknić. Jestem człowiekiem w końcu. Nie wyjdzie i nie dam rady? spakuję się i wrócę:) 
W życiu należy być szczęśliwym!

AuPair to nie leżenie do góry brzuchem(chociaż zależy gdzie traficie). Nie wiem co robicie w Polsce, kim jesteście i jaką macie sytuacje finansową.  Jest to po prostu rodzaj przerwy od życia codziennego.  Teoretycznie bardzo fajna przerwa: z zamieszkaniem, jedzeniem:)
Ciśnie Ci się na usta " nie jesteś na miejscu, nie wypowiadaj się?" figa z makiem! 

Ja póki co  jadę z przekonaniem że będę starszą siostrą S. i członkiem rodziny. Jeśli będzie inaczej, poinformuje Was. Niejedna się ucieszy z mojego niepowodzenia(ah Polacy!). Jestem pewna że moja opinia i zdanie zmieni się jeszcze niejednokrotnie J

Ale połowa sukcesu to pozytywne myślenie, druga połowa to po prostu szczęście(które wywodzi się z pozytywnego myślenia J).

Miały być zdjęcia prezentów dla HF, ale to następnym razem + moje postępy z projektem pre-departure.

ahoj załogo!
sobota, 8 listopada 2014

o rodzinie, oczekiwaniach, strachu

Jestem na etapie czekania na dokumenty aby dokończyć wniosek wizowy. Następnie umówię się na wizytę w ambasadzie, i miejmy nadzieję spotkanie będzie czystą formalnością:)
Lot mam 15 grudnia, jeszcze nie zdecydowałam czy z Krakowa czy Warszawy. Decyzja trudna bo do Krakowa mam 40 minut na lotnisko, natomiast do Wawy musiałabym jechać dzień wcześniej aby się na lot nie spóźnić. Jednak za stolicą przemawia fakt, że jedna bardzo sympatyczna Osóbką stamtąd leci. Będę z tą Personą zarówno na szkoleniu jak i później w Californii(i to dosyć niedaleko:).
Moja rodzina mieszka w Santa Clara, będę drugą mamą 20 miesięcznej dziewczynki S.
Moje wyobrażenie o rodzinie: 
-HM rządzi
-tata jest na luzie
-S. jest słodka, ruchliwa i uparta
-są rodziną która szuka członka rodziny
-z HM mamy bardzo podobne charaktery(może być gorąco)
Jeśli zapytacie mnie jak wybrałam rodzinę, powiem tylko wszystkie poprzednie wypadały blado na tle tej. Jako jedyna HM napisała do mnie personalnego maila. Przy pierwszej rozmowie miałam uczucie: pakuj się i jedź. Prawda jest taka że cokolwiek rodzina Wam powie może okazać się kłamstwem. Zarówno Wy przyszłe AP jak i rodzina ryzykujecie. Oczywiście MY więcej, bo bilet powrotny do tanich nie należy:) Co mogę doradzić? Zapytajcie o to co jest dla was na prawdę ważne i co mogłoby Wam przeszkadzać. Dla mnie ważne jest wsparcie rodziców przy wychowaniu S.(to maluch więc to będzie opieka+ wychowanie). Jeśli ważne jest dla Was samochód, telefon, wakacje itp pytajcie:). Widziałam dom i trochę się zawiodłam, myślałam że Amerykanie mieszkają wyłącznie w wielkich chałpach, mój to zwyklak.
Rozkład dnia, bardzo zmienny bo mama to lekarz. Napiszę więcej już stamtąd(jak dolecę:D)
Następnym razem pokażę prezenty dl hostów i na święta:)

Strach? pewnie że jest. właściwie jedziemy do obcych ludzi.

niedziela, 2 listopada 2014

smile:)

Sprawy mają się świetnie. Jutro tj. w poniedziałek do mojego przyszłego domu przychodzi Pani z agencji sprawdzić czy warunki są do zaakceptowania(nie wiem jakie musiałyby być aby agencja nie wyraziła zgody). Dziś kolejna rozmowa z przyszłą HF, aby mała się ze mną oswoiła. Dziś pokazywała jak to fikołki robi:) Jest cudowna i myślę że będą z nią miała fun. Jest bardzo żywym skarbem. Z HM kontakt dalej świetny, z HD też w porządku. W każdym razie to HM rządzi:)
Między czasie miałam kolejne rodzinki na profilu. Teraz wieść o mnie świetnej AP z Polski rozchodzi się w Pennsylvani. Rodzinki w liczbie dwa, obie z 3 dzieci w podobnym wieku. Ostatnia rodzinka ( z Pennsylvani) strasznie mi podpasowała. To co napisali o sobie, sposób wyrażania się i w ogóle. Serio tak jakby drugi PM?:D W każdym razie na mojego maila, że już zdecydowałam się na inną rodzinkę, dostałam w odpowiedzi od HM że zaraz się popłacze bo wiązała ze mną duże nadzieje bo strasznie jej pod pasowałam. No życie. Nie skłamie mówiąc że strasznie fajny kontakt z nimi złapałam i myślę że obie strony mają too uczucie że mogłoby się ułożyć. W każdym razie HM wyszła z propozycją że gdyby się nie udało z moją rodzinką oni czekają i żebym pamiętała o nich. Oraz abyśmy zostali w kontakcie bo może akurat za rok byśmy się zmatchowali:) Nikt mi nie powie że nie cieszy go zainteresowanie rodzin profilem. Szczególnie że na rodziny narzekać nie mogę. No dobra na ilość mogę, ale na jakość nie:)

Do zrobienia:
-kupno walizka/i
-kupno brakujących części garderoby
-kupno prezentów-probleeeeemy

P.S wspomniałam że mam cudowny PM? no mam mam!

EDIT!
Narzekałam na brak rodzin? no to się doczekałam. Kolejne rodziny się zjawiają. I powiem szczerze są fajne:) Serio. Jednak nie zrezygnuje z mojego PM, bo moja rodzinka jest niesamowita i już. Po Pennsylvani(x2) chciano mnie Północnej Karolinie i Nowym Yorku(a w zasadzie 45 minut od Nowego Yorku).