poniedziałek, 9 lutego 2015

DLACZEGO NIENAWIDZĘ AMERYKI

Natchniona postem O. postawiłam na taki temat dzisiejszego posta.

1. dres(s). Jestem fanatyczką sukienek(dress) jednak rano mój fanatyzm jeszcze śpi a obudzona zostaje część mnie zwana: zły wybór. Jak możecie zgadnąć najczęściej rano przywdziewam dres. Jakie najczęściej! ZAWSZE! Dobry gust budzi się popołudniem i nawet pomaluje się od czasu do czasu:>
Ameryka nie pomaga w dbaniu o siebie. Nikt tutaj na Ciebie uwagi nie zwraca co mnie Pępkowi Świata trochę przeszkadza. Jednak ktoś tam na górze o mnie dba i zesłał mi pod opiekę najbardziej towarzyską dwulatkę jaką możecie sobie wyobrazić. Wszyscy znają eS., więc tym samym i mnie!
Nienawidzę luźnej swobodnej i wolnej Ameryki. O i tolerancyjnej!

2. Jedzenie. Miałam przytyć, miałam nabrać ciałka. Jednak jest inaczej. Jak tak dalej pójdzie to w moim cieniu w lecie zmieści się tylko 5 osób a nie 50.
Spodnie kupione 3 tygodnie temu spadają z tyłka(okej rozciągnęły się w praniu, nienawidzę amerykańskich pralek...patrz niżej.)
Nienawidzę amerykańskiego jedzenia przez które zejdę z wagi poniżej 100kg.

3. Pralki i suszarki. Jak to po 2 h mam czyste i suchutkie(a nawet ciepłe) ubranka?. Gdzie sznurki na pranie, nikt nie podziwia mojej bielizny...
Nienawidzę amerykańskich suszarek!

4.  Sorry resory jestem AuPair nie mam czasu z Tobą rozmawiać podczas gdy moje dziecko bawi się 3 h w piaskownicy. Daj mi spokój.
Wszyscy tutaj proponują mi Haj!(Hi). Narkomanie.
Nienawidzę amerykańskiej życzliwości, jestem zbyt zajęta!

5. Pogoda. Kto to widział w lutym mieć 18 stopni(C nie F!) ja się pytam gdzie ten minus przed liczbą. Tak być nie może, poproszę zamieć śnieżną.

Tyle o mojej nienawiści a teraz opiszę coś śmiesznego.
Gdy następują moje dni wolne, małą eS. zajmują się OBOJE rodziców. Nie nie na zmianę. Na raz! I tylko słyszę eS. NIE, NIE NIE. i bunt mojej ślicznej dwulatki.
Czyje to właściwie jest dziecko? Ja mam ją całe dnie sama, bez pomocy a te 2,5 dnia na 2 tygodnie rodzice sobie nie radzą? Zadziwiające. Chcecie więcej? Tata traktuje eS., jak kumpele. Mała po nim skacze i moim zdaniem nie będzie go szanowała jako dorosłego. Będzie kumplem od sportów.
Tata nie potrafi nakarmić małej eS.! Wkład taty w karmienie to słowa "eS. zjedz wszystko". Koniec.

JEDZENIE:
O to co jadłam w tym tygodniu:
1. Chili con carne
2. Kremowa Quinoa z włoską paróweczką i brokułem.
3. Krewetki: Shrimp Pad Thai with Stir Fried Bok Choy
4. BBQ PULPETY z makaronem i szpinakiem i mozzarelą.
5. Portabella Veggie Burgers,(coś przepysznego).

Jep wszytsko było meeega. Jak zawsze:)


8 komentarze:

  1. Nie lubię Cie za te pomysłowe posty i nie lubię Cię za Cali. Amen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja Cię nie lubię bo będziecie sobie z Karolina bujać się po lasach z wiewiórkami:D

      Usuń
    2. Podpisuje się pod F. ... nie lubię! :D

      Usuń
  2. A ja nie lubię że ja wcale nie chudnę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja Ciebie kocham :DDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj Gie... Siedzę w Starbucksie z tłustymi włosami, w wyciągniętym swetrze i bez makijażu i śmieję się z twojego posta... :P Dziewczyna obok mnie ma mokre włosy (przynajmniej umyła, nie to co ja...) i skarpetki naciągnięte na leginsy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja leżę przerażona w łóżku, wczoraj w nocy przyjechałam do rodziny i poza HD nie poznałam nikogo. Brr Zara musze wstać i się przywitać z reszta! Zabierzcie mnie stąd :-D

    OdpowiedzUsuń
  6. Po 24 ich czasu. HM i dzieci już spały :)

    OdpowiedzUsuń