niedziela, 21 grudnia 2014

AUPAIR ACADEMY I PIERWSZE DNI NA TEJ WIELKIE ZIEMI!!

Na samym początku zaznaczę że ocena jest wyłącznie moja osobista i duży wpływ na moje odczucia szczególnie od momentu wylotu z Krakowa do momentu przylotu do San Francisco miało towarzystwo (szczególnie polskie!)

Szkolenie jest fajne i długość odpowiednia.
Pierwszego dnia jedynie dostałyśmy kilka świstków papierków, klucze do pokoju, koraliki(w zależności od Host City) i czas wolny. My tzn Ja, O, eM, kolejna eM z South Africa i Francuzka byłyśmy w hotelu po 16.  co kilka godzin przyjeżdżały nowe dziewczyny. W pokoju byłam pierwsza, potem dołączyła do mnie psycholka z Czik(czech). Blog ma być pozytywny więc nie będę opisywać jaką miałam współlokatorkę. W każdym razie uważajcie na polskie słowo szukam, bo dla Czechów tzn. pieprzyć.
Jeśli chodzi o część merytoryczną szkolenia, było śmiesznie, było nudno, było poważnie i smutno więc tak powinno być.
Jedzenie dobre. Jest śniadania, które było raczej słodkie i jest Lunch który dla nas Polek jest bardzo wielkim obiadem. Jest wybór, zazwyczaj z dwóch dań. Możesz brać oba.
Moja rada: idzie jak najszybciej i bierzcie od razu co tylko chcecie bo dziewczyny biorą ogromne ilości i zostawiają a kelnerzy nie zawsze dokładają. Tym sposobem na specjalnym świątecznym Lunchu nie miałyśmy szansy spróbować ciast. Zostało dyniowe: mdłe, i jakieś dziwne które O. także odłożyła.
Bardzo dobre owoce są, polecam. Jest też restauracja na dole, ja nie próbowałam, ale O. tak:)

Dziewczyny:(i dwóch chłopców) była reprezentacja Brazylii, Japonii, Chin, Tajlandii, Francji, Niemiec, Czech i wiele innych. Nam Polkom najlepiej gawędziło się z dziewczynami z Północnej Afryki.
Prowadzące: okej, najfajniejsza chyba była Stacey(o ile jej imię się tak pisze).

Angielski: rozstrzał od poziomu A1 do native speakerów:> prowadzące mówią wolno, wyraźnie i są wyrozumiałe.

Wycieczki: wtorkowa za 46$ z przewodnikiem, z autokaru, z godzinnym czasem wolnym na Time Square: Przewodnik śmieszny aż za bardzo czasami. Nie wiem kogo interesuje gdzie jaka gwiazda mieszka, albo ile lat ma jaki piosenkarz. No mnie nie, więc średnio, ale nie żałuje bo pewnie do NY już nie zawitam:) W środowej nie uczestniczyłam: 30$, bez przewodnika i autobus podrzuca Was na Time Square i róbta co chceta. Moja rada: znajdzie kogoś kto już tam był i niech Wam pokaże fajne miejsca, bo kręcenie się w kółko i powtarzanie "jakie wielkie telebimy" jest po prosto głupie:)

LOTY: z PL do NY leciałam Lufthansą: polecam! Jedzenia pod dostatkiem, dość wygodnie i filmy za free. Szybko minęło.
z NJ do San Francisco: linia UA i średnio. bez jedzenia, i nie mogłam za bardzo spać więc 6 h kręcenia się bo za firmy trzeba było zapłacić kartą kredytową której ja nie miałam.

Na miejscu dość szybko spostrzegłam Moja HM. Naturalne przywitanie, przytulas i w drogę.

Reprezentacja Polski: od lewej: eM, Ja i O.


O hostach, pierwszych dnia w Ameryce, host dziadkach i host dziecku no i jedzeniu(!) już następnym razem.

ahoj!

3 komentarze:

  1. Ah ty już za oceanem, szczęściara. Baw się tam! Czemu nie miałabyś odwiedzić już NY? pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super super! Czekam na relację jak tam rodzinka :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, dopiero co przyleciałaś, a tutaj już takie wielkie wydarzenia przed Tobą. Mam nadzieję, że zdąrzyłaś się zaaklimatyzować u host rodziny na tyle, żeby mieć fajne święta :)

    Szkoda, że nie wyróżnili Twojego projektu. Było widać, że się napracowałaś.

    OdpowiedzUsuń